Zdjęcia armaty jeszcze zamontowanej w schronie pochodzą z 1996 roku ... a sama historia wysadzenia na chama, z 1998 roku...
kilku fascynatów umocnień okresu II wojny i broni pancernej namierzyło czołg, pozostałości czołgu T-18 z umocnień polowych , a przy okazji i tą własnie armatę...
Podczas akcji wydobywania czołgu dla muzeum w Forcie Czerniakowskiem , ekipa wydobywcza przyglądneła sie armacie i obiecała że mikroładynkami wyskubie delikatnie pancerz wraz z armatą.... niestety były to tylko obiecanki Kapitana X i po dwóch tygodniach Wzgórze Hrebcianka zatrzęsło się po poteznej eksplozji...
Sam pancerz wraz z armatą, jeszcze długi czas w muzeum na Forcie Czerniakowskiem leżał do góry dupą :nunuczyli nie poprawnie, aż do wizyty wspomnianej grupy fascynatów historii...
Na zdjeciach armata w pancerzu z zewnątrz i wewnatrz izby bojowej (Ł17) z 1996 roku...
Tu podziękowania dla kolegi
Krzysztofa Mrówki za udostepnienie zdjęć
i krótki opis przebiegu historii...
Dziś jak wiecie po armacie nie ma śladu ( tylko w muzeum pod chmurką ) i do niczego tam nie bardzo "pasuje"
Sam schron na dodatem niedowno został zaspawany jak konserwa przez ludzi z lasów polskich i obrońców "gacków"... ale o tym w kolejnych postach..