Młyn
[/b][/size]
Miejsce akcji licznych opowieści ludowych, przede wszystkim → bajek magicznych (np. T 371 „Zaklęty młyn”), nowelistycznych (np. T 956B „Narzeczona zbójnika”, T 957 „Niedźwiedź i złodzieje”) i komicznych (np. T 1159 „Diabeł i śrubstak”). W tekstach folkloru występują dwa typy młyna: wodny i wiatrowy (wiatrak), które zwykle są ukazywane jako obiekty tajemnicze, niebezpieczne, pozostające pod wpływem oddziaływania mocy demonicznych.
→ Bajka ludowa w znaczne mierze odzwierciedliła rzeczywistą lokalizację młyna, która dawała chłopskiej wyobraźni powód do kreowania niezwykłych fabuł o budynku i pracujących w nim osobach. Specyfika działania urządzeń młyńskich wymagała konkretnego usytuowania obiektu, zapewniającego jak najkorzystniejsze zagospodarowanie potencjału naturalnych źródeł energii, tj. → wody lub → wiatru (Rzepkowski 2015, s. 239). W związku z tym młyny stawiano na obrzeżach wsi, z dala od pozostałych zabudowań chłopskich. Taka separacja budynku i graniczność miejsca jego wystawienia wzbudzały podejrzliwość mieszkańców wsi, rodziły przy tym magiczno-demonologiczne eksplikacje przyczyn izolacji mieszkania i warsztatu pracy młynarza. Ponadto, oddalone od wsi młyny budowano w szczególnych z perspektywy topografii wsi punktach, co nie pozostawało bez wpływu na nadawanie obiektowi różnych znaczeń. Młyny wietrzne stawiano w miejscach umożliwiających wyzyskanie maksymalnej siły mas powietrza, a więc w otwartej → przestrzeni, na wzgórzu bądź sztucznie utworzonym w celu wystawienia obiektu wzniesieniu (Adamczewski 2005, s. 70). Najlepszemu z pragmatycznego punktu widzenia miejscu pod budowę wiatraka przypisywano właściwości negatywne: przestrzeń otwartą, a więc pustą, postrzegano jako opozycyjną względem zaludnionej i okiełznanej przestrzeni orbis interior, a tym samym reprezentującą porządek zaświatowy i pozbawioną porządkujących świat ludzki reguł taksonomicznych, zarezerwowaną dla sfery demonicznej. Usytuowanie wiatraka na wzniesieniu odwołuje z kolei do właściwości dawniej przypisywanych → górze – miejscu reprezentującemu wertykalny trójpodział świata, a zarazem umożliwiającemu pokonywanie granic między jego poszczególnymi sferami. Młyny wodne natomiast wymagały odpowiednich warunków hydrologicznych, toteż stawiano je nad akwenami, co w połączeniu z separacją od wiejskich zabudowań było podstawą magiczno-demonologicznej kwalifikacji przestrzeni budynku. Na kształtowanie się wyobrażeń o omawianych obiektach wpływały chłopskie wierzenia dotyczące akwenów i ich okolic, wedle których miały być one zamieszkane przez różnego rodzaju postaci demoniczne, zwłaszcza → topielce. Młyn sąsiadujący z nawiedzanymi przez → demony stawami lub rzekami stawał się miejscem niebezpiecznym, pozostającym w mocy wrogich człowiekowi istot z → zaświatów:
Starzy ludzie to jeszcze dobrze pamiętają, jak na zakręcie Sanu pod skałą za młynem była dawniej niezmierzona głębia i wir, a siedział tam topielec (T 4060 „Topielec”; Sulisz 1907, s. 42–43);
O duchach wodnych (wodnice, kupałki) opowiadają, że lubią mieszkać w pobliżu młynów, pod upustami, w odmętach i w wirach rzek (Jastrzębowski 1893, s. 776).
Na kształtowanie negatywnego wizerunku młyna mógł mieć wpływ fakt, że w wodzie, niedaleko młynów, śmiercią tragiczną (w wyniku nieszczęśliwego wypadku, → samobójstwa) ginęli ludzie. Ze względu na gwałtowny, a w związku z tym nieusankcjonowany obrzędowo sposób rozstania się ze światem, nie odchodzili oni w zaświaty, lecz uwięzieni pomiędzy wymiarem żywych i umarłych krążyli w postaci strachów w pobliżu miejsca swojego zgonu i nękali przechodzących tamtędy ludzi:
W Staromieściu koło młyna były strachy. Dawniej był tam »zastáw na kilkanaście sążni«, w którym się wielu utopiło lub w blizkości niego powiesiło (Saloni 1908, s. 127);
W Obrzycku opowiadano, że w »w stawie koło młyna […], klęcząc na kładce, prały dwie dziewczynki. Nagle jedna z nich wpadła do wody. Druga, chcąc ją ratować, straciła równowagę i została wciągnięta przez tonącą na głęboką wodę. Od tego czasu widziano tam duchy utopionych« (brak w PBL; Łysiak 1993, s. 105).
Specyficzna lokalizacja młynów, jak też przekonanie o przebywaniu w nich istot ze świata pozazmysłowego (por. Rzepkowski 2015, s. 237) rzutowały na sposób ich bajkowej prezentacji. Obecność demonów w warsztatach produkcji mąki przybierała kształt dwojaki. Po pierwsze, obierały one siedzibę w młynach i zostawały w nich na stałe. Zadomawiały się zarówno w budynkach opuszczonych, np. „Mówiono, że w starym zawalonym młynie coś straszy” (Knoop 1895, s. 36), jak i tych zamieszkanych, przy czym w drugim wypadku obecność istot z zaświatów wiązała się często z koniecznością wyprowadzki młynarza:
Północną stroną Lusiny przepływa Wilga, którą tutaj nazywają Rzeką. Przy niej był dawniej młyn, ale tak tam djabli wojowali, że młynarz uciekł, a pan przeniósł młyn na Łaźnik (Udziela 1903, s. 38; zob. Lorentz 1913, s. 12–13).
Po drugie, związek demonów z młynem przybierał formę wizyt składanych w warsztacie zwłaszcza nocną porą (m.in. T 371 „Zaklęty młyn”, np. Lorentz 1913, s. 249; T 1159 „Diabeł i śrubstak”, np. Malinowski 1901, s. 152), co przyczyniało się bądź do szkody → młynarza bądź też przeciwnie – wywierało zbawienny wpływ na jakość i postępy pracy we młynie:
Obrał sobie dyabeł siedzibę we młyńie. Co noc o dwunastej przychodził do młynnicy i robił ludziom psoty” (T 957 „Niedźwiedź i złodzieje”; Udziela 1902, s. 59);
Za Ositniazkim młynarzem domowyk biegał zawsze w postaci czarnego kota i nigdy żadnego we młynie nie było wypadku (Podbereski 1880, s. 7).
Dowodem bytności przybyszów z „tamtego świata” we młynie miały być niezwykłe zdarzenia, do których dochodziło w okolicy, np.
Z jaj, podkładanych kurom, wylęgały się robaki, a do sąsiada zakradał się kot czarny, którego żadnym sposobem wypędzić nie było można. […] pewnego kula ognista wyleciała przez komin domu, w którym kot straszył, padła na młyn i zapaliła go (T 719 „Kot-strach (diabeł)”;Knoop 1895, s. 12).
Przekonania zarówno o niechcianej, jak i pożądanej przez młynarza obecności demonów we młynie przyczyniały się do degradacji obrazu budynku i jego mieszkańców. W pierwszym przypadku wpisywano go w obręb negatywnie waloryzowanej przestrzeni, co było swego rodzaju ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwem czyhającym w jego pobliżu. W drugim przypadku młynarz włączany był do grupy → obcych, paktujących ze złem, zachowaniem odbiegających od preferowanego modelu uczciwego i bogobojnego członka wspólnoty.
Upodobanie demonów do przebywania we młynie tłumaczyć należy wyrastającymi ze wspomnianej izolacji od pozostałych zabudowań wiejskich ludowymi wyobrażeniami jako przestrzeni usytuowanej na granicy świata ludzkiego i nieludzkiego, a przez to mocno związanej z istotami przybywającymi ze sfery pozazmysłowej. Nie bez znaczenia w tym kontekście jest nadto korelacja budynku z wodą i wiatrem, prowokująca skojarzenia z działaniem związanych z tymi żywiołami topielca i latawca.
Wielokrotnie powracający w bajkach motyw wizyt demonów we młynie i nękania młynarza mógł mieć swoje podłoże racjonalne. Dawniej obowiązujący system mierniczy prowadził do licznych nadużyć, w wyniku których nieuczciwi młynarze bogacili się chłopskim kosztem. Pojawianie się demonów w młynach można rozumieć zatem jako formę → kary wymierzanej młynarzom przez istoty nadzmysłowe (Mianecki 2002, s. 12). Tworzonego w podobnym duchu wytłumaczenia dla pojawienia się → diabła we młynie można szukać w wariancie wątku T 1160 „Żołnierz i niedźwiedź” (schemat fabularny T 1159):
Niedaleko Bnina był młyn, należący do młynarza bogatego, ale skąpego, który ludzi stale oszukiwał. Po niejakim czasie djabeł przyszedł do młyna i poukręcał głowy wszystkim młynarczykom. Odtąd nikt nie śmiał wejść do młyna […]; (T 1160; Knoop 1894, s. 773).
Można uznać, że czart zjawia się we młynie, by ukarać młynarza za jego skąpstwo i oszustwa (por. Baranowski 1965; Rzepkowski 2015, s. 255–266)
W kontekście podaniowego → motywu demonicznych wizyt w młynie trzeba mieć na uwadze fakt, że młynarz, wykonawca zawodu nierolniczego, posiadał odpowiednią wiedzę i umiejętności, które umożliwiały mu sprawne operowanie złożoną aparaturą młyńską. Jej działanie musiało wprawiać w zdumienie niezaznajomionych z tajnikami młynarstwa obserwatorów (Baranowski 1977, s. 114). Nie tylko podziw, lecz zapewne także lęk generowany podejrzeniami dotyczącymi obecności demonów w budynku inspirował chłopską wyobraźnię do kreowania niezwykłych opowieści o młynie.