Władysław Wimmer, który z zawodu był budowniczym, a miastem rządził przez 23 lata, rozsławił Niepołomice w kraju i na świecie, także dzięki rodowej fabryce eksportowych cegieł i dachówek. Domy kryte niepołomicką dachówką można było spotkać na terenie całej Galicji, Niemiec, a nawet w dalekiej Palestynie. W. Wimmer otworzyła też filię – cegielnię w Kołomyi, która stała się jednym z najnowocześniejszych tego typu zakładów w Polsce.
Fabryka Dachówek w Kołomyji była spółką, właściciele to Stanisława Homolacsa, Stanisława Żelińskiego i Władysław Wimmer. Posiadała piec kręgowy systemu inż E. Hoffmana z suszarniami nad piecem. Wyrabiano dachówki maszynowo. Rocznie produkowano 5 milionów dachówek. Do tych panów należała również parowa fabryka dachówek w Niepołomicach, która produkowała dachówki żłobione patentowane szwajcarskie, cegły i dreny.
Cegielnia Wimmera była największym zakład ceramiczny w Kołomyji. Zajmował on teren, razem ze stawem, kilkudziesięciu hektarów pomiędzy ulicami Kosaczowską, Zygmuntowską i Wimmera. Ustalenie właścicieli zakładu jest dziś trudne, bowiem występują nazwiska: Homolaes, Radziwiłł, Wimmer, Żeleńscy, Zieleniewscy, Zielińscy. Zapewne zmieniały się nazwiska udziałowców spółki, jak i ich wzajemne powiązania. Pod koniec lat trzydziestych nad bramą wjazdową widniał szyld: Radziwiłł, Wimmer, Żeleńscy SA. Cegielnia funkcjonowała od XIXw. od boomu naftowego. Surowiec –glinę garncarską -wydobywano na miejscu, w wyniku czego powstał spory staw –glinianka w formie regularnego prostokąta 30 x 500 m. Później kopano glinę na terenach bliższych ul. Kosaczowskiej. Tu glinianki były małe, poprzedzielane nieregularnie groblami. Gdy surowiec uległ wyczerpaniu w połowie lat trzydziestych odkryto nowe złoża blisko Kosaczówki, przy końcu ul. Wołoskiej. Doprowadzono tam tor kolejki wąskotorowej przecinający ul. Kosaczowską i biegnący dalej tuż przy ul. Wołoskiej. Robocze budynki cegielni składały się z wiat produkcyjnych, pod którymi formowano ręcznie cegły i dachówki, z dużych wiat suszarniczych oraz z pieców do wypalania surowych wyrobów. Cegły i dachówki, formowane z dobrego surowca przy ścisłym zachowaniu receptury i dobrym rzemiośle robotników były najwyższej jakości. Bliżej ul. Zygmuntowskiej był spory budynek administracyjny oraz kilka okazałych domów mieszkalnych dla urzędników.
Podczas wystawy próbek przemysłowych I Zjazdu przemysłowców w Krakowie fabryka dachówek w Niepołomicach i Kołomyi—St. Homolacs, S. Żeleński, Wł. Wimmer i Ska złożyła wspaniałe okazy swoich dachówek, mających się odznaczać wielką trwałością, a także rurki drenowe.