Poczytałem o nim trochę na dwóch forach ,u nas na temacie polskich kopuł i ruszyłem na wschód w teren... :driver:
Na Drogowym Przejściu Medyka wesoła przygoda...
Straż graniczna musiała otworzyć mi szlabany i puścić na teren przyjęcia granicznego...
Na pożegnanie miła strażniczka z patrolu powiedziała " niech Pan na siebie tam uważa i nie robi nam więcej kłopotu "... :scary: :D
Obok dużego supermarketu ,tunelem pod taborem kolejowym,przez wioskę i na żwirowa polna droga...
Na początek krzaki w rowie ,ale gdy się krzaki skończyły ujrzałem niecodzienny widok . :O
Schron stroi na środku pól ,i widać go jak łódź podwodna na otwartym morzu...aż nie wierzyłem oczom
..( za zwyczaj schrony w P.R.U są dobrze zamaskowane w zboczach skarp , wzniesień )....
Gdy podjechałem pod bramę zobaczyłem że schron jest w prywatnych rękach i sporo się dzieje w jego bliskiej odległości :szok: ,pod samymi żelbetowymi murami...
Schron pod okiem internetowych kamer i lepiej wykonać telefon... !!
Stojąc jeszcze pod bramą widziałem też pasmo wzniesienia ,po którym idzie granicą państwa i stałą czujkę Straży Granicznej w aucie .. obserwowali mnie już od ostatnich zabudowań wioski...
Wszedłem za bramę na działkę i byłem ciut zdekoncentrowany.. :hm: ( spodziewałem się zarośniętego w około schronu ,a oczom mym ukazała się potężna bryła i pustka w około
) ale widząc kupule wiedziałem że to tu... :dobrze:
Po prawej minąłem dość duże świeżo wykopane oczko wodne i początek "fosy" wyrytej drogi w kierunku murów bunkra...
Droga po kilkunastu metrach przeradza się dosłownie w sucha fosę dwóch ścian schronu...i jeszcze ten mostek do przelotni...